Dlatego współczuję osobom,które muszą nastawić budzik do szkoły!
A co porabiałam w ciągu tych dwunastu dni nieobecność? Otóż uczyłam się,starałam się jak tylko mogłam aby mój plan wplątać w życie (jeżeli ktoś nie wie,post niżej).Oczywiście pozwalałam sobie na odrobinę przyjemności,dla mnie nauka nie oznacza tylko siedzenie w książkach.
W weekend'u nie zamierzałam zmarnować 24h w domu,dlatego też spotkałam się z koleżanką i wyszło z tego,że zostałam z piątku na sobotę u niej na noc,a z soboty na niedziele była zmiana :),robiłyśmy sobie nawzajem zdjęcia, wygłupiałyśmy się w każdym razie czasu nie straciliśmy na siedzeniu na kanapie.Jutro już poniedziałek mam nadzieję ,że ten dzień zarówno jak poprzednie spędzę aktywnie,a Wy jak spędzacie długi weekend ?